Czas przedstawić nietypowy, jak na europejskie standardy, rodzaj kasyna. W mieście Yonkers, czwartym pod względem wielkości w stanie Nowy Jork, ok. 20 mil na północ od jego stolicy - słynnego "Big Apple", znajduje się coś, co w lokalnej społeczności nazywa się "racino". To kasyno połączone z torem wyścigowym. Można tu spróbować swoich sił nie tylko w grach automatowych, ale także obstawiać wyniki gonitw kłusaków. To popularna także w krajach zachodnich starego kontynentu dyscplina, w której kłusujące konie ciągną za sobą dżokeja na specjalnym dwukołowym wózku.

To historyczne miejsce, którego początki datuje się na rok 1899. Tor przechodził kilka poważnych remontów. Zmieniano też jego przeznaczenie. Początkowo odbywały się tu tradycyjne wyścigi konne. W 1997 roku tor usunięto i rozważano opcję sprzedaży terenów klubowi futbolu amerykańskiego New York Jets. Ostatecznie od pomysłu odstąpiono, a przebudowany "raceway" służy wspomnianym kłusakom. Połączone obiekty (czyli kasyno Empire City i tor) leżą tuż nad sztucznym jeziorem Hillview Reservoir. Dokoła jest mnóstwo zieleni. W niektórych punktach miasta widać na horyzoncie słynne nowojorskie drapacze chmur.

Jak prezentuje się kasyno? Oficjalnie otworzono je w październiku 2006 roku jako pewnego rodzaju kontynuację nowego oblicza rozrywkowej części Yonkers. Nie zadbano o rozgłos, ani dużą reklamę, a mimo to tłumy ściągnęły do "Empire City" i już po tygodniu właściciel zaksięgował zysk w wysokości blisko czterech milionów dolarów. Wewnątrz znajdziemy przede wszystkim maszyny, próżno tu wyszukiwać tradycyjnych, bardziej wytwornych rodzajów gier przy stole. Automatów jest za to cała masa. Dzisiaj jest ich ok. 7,5 tysiąca. Co ciekawe, do środka wpuszcza się już 18-latków. Na obszarze wszystkich pozostałych kasyn w stanie NY granicą jest 21 lat. W planach właściciela pozostaje dalsza modernizacja obiektu. Mają się tu pojawić restauracje oraz kolejne salony do innych rodzajów gier hazardowych.