Wzdłuż południowego boulevardu Las Vegas stoi Statua Wolności. To nie żarty. Jest tu mała replika słynnego nowojorskiego posągu. Zwraca ona uwagę na jeden z najciekawszych postojów w Mieście Grzechu. Oczywiście nie kryje się on pod jakąś enigmatyczną nazwą. To New York&Casino Hotel. Miejsce zostało tak architektonicznie zaprojektowane, by niczym opisywany już Paris Las Vegas, jak najbardziej przypominał miasto, z którego czerpie swoje motywy.

I tak, prócz statuy, postawiono tu "miniatury" wieżowców Empire State Building oraz Chryslera (nie są to aż takie miniatury, to naprawdę duże obiekty; otóż mini-statua ma, w naszej jednostce miary, 46 metrów wysokości, a "drapacze chmur" są na oko dwa razy większe). Przed wejściem głównym zaimprowizowano też port nowojorski. Rozlano tu po prostu małe jezioro i przycumowano nawet na jego powierzchni mały statek. Symbolem rozpoznawczym hotelu jest także roller-coaster, czyli kolejka górska. Linia torów została zainstalowana na wysokości do 62 metrów. W krytycznym momencie zjazd ma 44 metry długości, a prędkość kolejek osiąga do 108 km/h. Nie wiadomo do końca, czy ludzie przyjeżdżają tu, by zabawić się jak w Disneylandzie, czy też by spróbować swego szczęścia w kasynie.

Sam hotel został otwarty na początku 1997 roku. Dzisiaj ma ponad dwa tysiące pokoi i blisko osiem tysięcy m2 powierzchni przeznaczonej na kasyno. Co ciekawe, zyski, które czerpie się z ewentualnych wygranych można od razu zainwestować w swój wypoczynek. Można przedłużyć pobyt, można też przeznaczyć nagrodę na darmowe posiłki w restauracjach, a także wszelkie atrakcje, oferowane przez hotel - w tym zapowiadane występy artystyczne, salony spa, nie wspominając rzecz jasna o kolejnych podbojach hazardowych. W kasynie znajdziemy oczywiście wszystko, co trzeba: stoły do gier karcianych, w kości, czy w ruletkę, a także tzw. "slot machines", czyli automaty na żetony. Mieści się tutaj również, na obszarze jednej z restauracji, studio telewizyjne ESPN Zone. To kanał tematyczny poświęcony właśnie tego typu rozrywce.